Ratowanie Dusz

DŁONIE BOGA – czyli moje własne zaangażowanie w dzieło ratowania dusz od potępienia wiecznego

Pan Jezus powiedział do świętej Siostry Faustyny: „Jak bardzo pragnę zbawienia dusz (…). O, gdyby grzesznicy znali moje miłosierdzie, nie ginęłaby ich tak wielka liczba”. Dziś Chrystus zdaje się wołać do nas: ,,Nie mam rąk swoich oprócz waszych!”

Jest to jakby wielkie wołanie Boga do każdego z nas, które brzmi: „Użycz mi twoich rąk bym mógł przez nie ratować tych, którzy przez życie w grzechu są zagrożeni wiecznym potępieniem!”.

Zbawiciel pragnie gorąco, byśmy w Jego imieniu tu na ziemi nieśli pomoc tym, którzy się zagubili w świecie zła, i o własnych siłach nie potrafią powrócić z drogi grzechu. Każdy z nas może stać się przedłużeniem rąk Boga w wielkim dziele ratowania ludzi przed zagładą wieczną.

By podjąć się tego wielkiego i doniosłego zadania nie trzeba wcale być w posiadaniu jakiegoś wielkiego majątku, fortuny, czy też wielu rzeczy materialnych. Aby wyprosić ludziom, którzy są zagrożeni piekłem, łaskę nawrócenia, potrzeba tego, co każdy z nas może ofiarować, a zatem modlitwy a także i własnego cierpienia. Te właśnie dary mają w oczach Bożych wartość prawdziwych skarbów i mogą wpłynąć w sposób decydujący na ocalenie wielu dusz od potępienia wiecznego. Miłość chrześcijańska winna nas przynaglać do tego, by nie był nam obojętny los tak wielu ludzi, którzy, niestety, żyjąc z dala od Boga w grzechu, a zwłaszcza śmiertelnym, nieuchronnie kierują swe kroki ku przepaści piekła, czyli ku wiecznemu potępieniu.

Bóg liczy także na Twoją pomoc!

Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za swoje własne zbawienie, ale też i wielu innych. Pan Jezus powiedział do świętej Siostry Faustyny, że jeżeli zaniedba dzieło krzewienia miłosierdzia, odpowie na sądzie za wielką liczbę dusz, które mogły się zbawić, a niestety się nie zbawiły.

Ogromnym zadaniem Kościoła jest uświadamianie ludzi wszystkich czasów, a szczególnie nam współczesnych, o rzeczach ostatecznych. Człowiek wprowadzony w tajemnice życia wiecznego nie boi się podjąć walki o swoje uświęcenie, a nawet poświęcić wszystkich swych sił, by ratować innych od potępienia wiecznego, a w konsekwencji także i siebie. Pan Jezus wyraźnie mówi, że kto czyni miłosierdzie, miłosierdzia dostąpi. A jaka będzie wdzięczność Boga wobec kogoś, kto przez swoje zaangażowanie wyprosił łaskę nawrócenia dla wielu grzeszników?

Także uratowani od potępienia wiecznego są z pewnością ogromnie wdzięczni swoim dobroczyńcom. Skoro za ocalenie ziemskiego życia człowiek czuje niewyobrażalną wdzięczność, to cóż dopiero za uratowanie życia wiecznego? To przecież nawet coś więcej, niż uratowanie z czyśćca, bo czyściec ma swój kres, a potępienie jest wieczne. Jakże te dusze muszą się starać odwdzięczyć…