Godzina Śmierci momentem rozstrzygającym o wieczności – największa walka o Duszę człowieka
Pan Jezus wielokrotnie zwracał się z gorącą prośbą do świętej Siostry Faustyny, by pomogła mu ratować dusze ludzkie przed piekłem. W sposób szczególny zwracał jej uwagę na ludzi konających, jako tych, którzy najbardziej potrzebują Miłosierdzia Bożego. To Miłosierdzie my żyjący możemy dla nich wyprosić przez ofiarowaną modlitwę i cierpienie.
Pan Jezus wyraził swoje pragnienie słowami:
„Módl się, ile możesz, za konających, wypraszaj im ufność w Moje miłosierdzie, bo oni najwięcej potrzebują ufności, a najmniej jej mają. Wiedz o tym, że łaska wiecznego zbawienia niektórych dusz w ostatniej chwili zawisła od twojej modlitwy” (Dzienniczek 1777).
Ktoś może postawić pytanie: ,,Dlaczego Pan Jezus z takim naciskiem zwraca uwagę świętej Siostry Faustyny na ludzi konających, czyli tych, którzy przeżywają ostatnie chwile na ziemi?” Odpowiedź jest prosta: „Ponieważ w godzinie konania siły człowieka są bardzo słabe, natomiast działanie diabła bardzo się wzmaga”.
Szatan chce, by człowiek, będący w stanie grzechu ciężkiego, czyli śmiertelnego, w tym nieszczęsnym położeniu pozostał do momentu śmierci. Zły duch za wszelką cenę nie chce dopuścić do tego, by człowiek pojednał się z Bogiem. Pragnie, aby umarł w grzechu i został potępiony.
Natomiast, jeżeli człowiek znajduje się stanie łaski uświęcającej (jest to stan dążenia do życia w jedności z Bogiem, przez wierne poddanie się Jego woli i postępowanie zgodne z Jego miłością; jest to życie w wolności od grzechu śmiertelnego), to diabeł robi wszystko, by człowiek jeszcze przed skonaniem, nawet w ostatnim momencie swego życia zerwał wieź z Bogiem, narażając się na utratę szczęścia wiecznego.
Jak więc pomóc Panu Jezusowi w zbawianiu dusz?
Pan Jezus mówił świętej Siostrze Faustynie, że wiele dusz idzie do piekła, a szatan odnosi wielkie zwycięstwo z powodu bierności chrześcijan. Zło triumfuje właśnie z powodu obojętnej postawy uczniów Chrystusa. Dlatego trzeba angażować jak najwięcej osób w dzieło zbawienia.
Wielu dzięki takiej modlitwie dostrzegło na nowo sens i cel życia. Wielu raduje się z głębi serca, że mogą ofiarować swoją modlitwę oraz cierpienie, i w ten sposób wypraszać Miłosierdzie Boże dla zbawienia ludzi. Bóg w swojej opatrzności składa los wieczny naszych Sióstr i Braci niejako w nasze ręce.
Wynika to z przykazania miłości. W tym się właśnie wyraża miłosierdzie wobec innych – nie tylko w słowie, ale przede wszystkim w czynie. Ten czyn to ratowanie istnień ludzkich przed otchłanią piekła. Chrześcijanin zawsze powinien się modlić, a na dodatek każdy z nas ma swoje życiowe krzyże i bywa, że nie dostrzega w nich sensu. Człowiek w zetknięciu z cierpieniem niejednokrotnie miota się, walczy ze sobą, pyta: „Dlaczego ja, przecież inni mają lepiej”. Tak trudno jest dostrzec ogromną wartość cierpienia…
Nie zapominajmy tego, co Pan Jezus powiedział do świętej Siostry Faustyny. Wskazał On, iż jedna jest cena, za którą kupuje się dusze – a jest nią właśnie przyjęte cierpienie. Podjąć je w intencji innych ludzi, aby nie poszli na wieczne zatracenie – to wielki akt miłosierdzia chrześcijańskiego. To troska o zbawienie ludzi wyrażona nie słowem, ale czynem.