Jezus Chrystus jedynym Zbawicielem.
Trzecim filarem działalności Bractwa jest obrona wiary katolickiej. Musimy pamiętać, że ratowanie dusz to także wskazywanie ludziom właściwej drogi, która doprowadzi ich do zbawienia. I tą właściwą i jedyną drogą jest Pan Jezus. Bowiem odwieczny plan zamierzony przez Boga Ojca, jak dowiadujemy się z kart Ewangelii, polega na tym, by uznać w Chrystusie Boga. Bardzo jasno i konkretnie wyraża to św. Jan Apostoł, przywołując słowa samego Chrystusa: Na tym polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał (J 6, 29).
Przyjścia Mesjasza oczekiwał cały Stary Testament, prorocy przepowiadali, że ukaże się światu, by uratować człowieka. I Chrystus Syn Boży przyszedł do nas właśnie, jako Mesjasz, by wyrwać z niewoli grzechu i szatana uwikłanego w zło człowieka. Zły duch raz na zawsze przegrał walkę o człowieka, dlatego tak strasznie szatan nienawidzi imienia Jezus, bo wie, że jedynie w tym imieniu człowiek ma szansę dostąpić zbawienia. W tym kontekście łatwo zrozumieć, dlaczego pozycja Chrystusa w islamie jest sprowadzona tylko i wyłącznie do roli proroka, ale nie Boga i to nie tylko w islamie. Natomiast wspomniany już św. Jan Apostoł mówi jasno w swoim liście, iż kto nie uznaje Chrystusa za Boga jest antychrystem i jest daleko od prawdy, która prowadzi do żywota wiecznego (1 J 2, 22-23).
Dlatego w świetle powyższych słów – jako moderator Dzieła – pragnę jasno i zdecydowanie stanąć wraz z całym Bractwem w obronie prawdy o Jezusie Chrystusie jako Jedynym i Prawdziwym Zbawicielu, który jest Bogiem. A wszyscy ci, którzy głoszą, że On nie jest Bogiem, podając w zamian inne alternatywy, łącznie z tą, że dopiero czekamy na Mesjasza, są w wielkim błędzie i niestety na tej błędnej drodze utwierdzają innych. A przecież my, którzy jesteśmy uczniami Zbawiciela, mamy przekazany przez Niego nakaz misyjny, czyli obowiązek nawracania ludzi na właściwą wiarę, jaką jest wiara katolicka. Trzeba nam na nowo w obecnym czasie, który jest okresem wielkiego zamętu i zagubienia, powrócić do apologetyki chrześcijańskiej, czyli obrony wiary katolickiej, bo kompromis, w którym zgadzamy się na tak dalekie ustępstwa w imię dobrych relacji z tymi, którzy trwają w błędzie doktrynalnym, jest porzuceniem nauki Ewangelii, a może nawet samego Chrystusa. Na taką drogę, która prowadzi donikąd, zgodzić się nie możemy. Gdyby św. Piotr i Paweł, ale też i inni stali na takim stanowisku, nigdy nie podjęliby walki o dusze ludzkie, nawracając pogan na wiarę w Jezusa Chrystusa.
Stojąc niezachwianie na gruncie chrześcijańskim i katolickim, należy nieustannie wskazywać na tych, którzy pozostali wierni tradycji i doktrynie, jak Kościół katolicki, ale i sygnalizować odważnie błędy tych, którzy je zniekształcili i wypaczyli, wprowadzając nieprawdziwe nauki, jak np. Marcin Luter i cały protestantyzm. Oni właśnie powinni swój błąd – który przecież utrwalany przez pokolenia trwa po dzień dzisiejszy – dostrzec, a także podjąć wraz z nami próby zażegnania tego niezwykle dramatycznego podziału w łonie samego Kościoła, który prowadzi do dezorientacji wiernych. Możemy to jednak czynić wyłącznie na fundamencie prawdy Ewangelii i przez nieustanne odwoływanie się do niej.